piątek, 31 grudnia 2010

Święta za granicą

Święta, święta i po świętach. Jak zwykle - długo czekaliśmy, szybko minęło. Na szczęście była to znakomita okazja do spotkania się z rodziną - i do oddania się turystycznemu hobby. Pod warunkiem, że rodzina żyje daleko, w ciekawym miejscu.

W tym roku mieliśmy dość duży wybór:  zaproszenia przyszły nie tylko z takich miast, jak Poznań czy Warszawa, ale również z zagranicy. A dokładniej - z Pragi. Wiemy, wiemy - Praga to dla wielu z was żadne tam odległe, ciekawe miejsce; ot, taki bardziej oddalony Wrocław, którego mieszkańcy śmiesznie mówią i sprzedają Lentilky. Ale - po pierwsze - mimo niewielkich różnic między stolicą Czech a niektórymi miastami Polski, nadal jest to przepiękna miejscowość, a po drugie - czy widzieliście kiedyś Pragę w zimie?

Gwarantujemy, że widoki są znakomite, i stanowią wybuchową mieszankę w połączeniu z atrakcjami, jakie to miasto ma do zaoferowania (mowa o klubach, restauracjach, dyskotekach - no i oczywiście o muzeach, ale kto w okresie świątecznym spędzałby czas na podziwianiu czeskich portretów?). Nie wierzycie? To patrzcie:


Robi wrażenie, co? W następne święta - obowiązkowy wyjazd do Pragi. Trzeba by miesięcy, żeby poznać każdy warty uwagi zakątek w tym mieście. 

I to właśnie jest piękne w turystyce.

foto: J. Lueh