W końcu trafiłem i tutaj. To musiało się tak skończyć. Internet będzie twoim celem podróży, czy tego chcesz, czy nie. Uroki XXI wieku.
Trochę się w życiu kilometrów pokonało - rowerem, autokarem, samochodem, autobusem, pociągiem... Z lataniem było gorzej, bo nie należę do zwolenników odrywania nóg od stałego gruntu. Mimo wszystko i tego należało spróbować. Bagaż doświadczeń stał się na tyle opasły, że mogę podzielić się z wami przynajmniej częścią z nich.
Zaznaczmy już na początku, że życie podróżnika łatwym nie jest - trafia się tu i ówdzie coś lub ktoś, kto próbuje uprzykrzyć ci życie, więc blog ten jest nie tylko laurką dla krajów pozostawionych za tylnym kołem, ale i przestrogą dla osób, które gotowe są bez zastanowienia wyruszyć w daleką drogę. Z takim podejściem możecie dorobić się guza. A jak nie guza, to innych nieprzyjemności. O nich też tutaj wspomnimy - w swoim czasie.
Do następnego postu. Over and out.
M.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz